11. docieramy do Tioute.
Wizytujemy dom "szefa" oazy/wioski? - pijemy mocną herbatę miętową czyli "berber/yj/ską whisky".
A po poczęstunku wsiadamy na osiołki prowadzone przez miejscowe kobiety - i udajemy się na przejażdżkę po oazie.
Widać tu sporo upraw (głównie kukurydzy), palmy, kanał kamienny doprowadzający wodę.
Przejażdżka na grzbiecie osiołka to atrakcyjna odmiana po "cywilizowanych" środkach lokomocji.
W samo południe wracamy do "centrum" osady, żegnamy się - i w drogę powrotną.
Po ponad godzinie docieramy do Agadiru i naszego hotelu.