Pobudka o 5.
Jedziemy do Nechisar National Park. Najpierw do siedziby parku- po wstępy. I skautów.
Park ma powierzchnię ponad 500 km2, wysokość 110-1600 mnpm.
Jazda na terenie parku odbywa się po strasznej "wyrypiastej" drodze. Momentami pniemy się bardzo stromo pod górę, a czasem musimy wysiadać by odciążyć jeepa.
Przepiękne widoki. Jezioro Chamo - turkusowe wody, małe wysepki, wokoło w oddali pasma gór.
Około 9 widać drugie jezioro - Abaya.
Po drodze w płowych zaroślach i wysokiej trawie - zebry. Są bardzo płochliwe, ale udaje się zrobić parę zdjęć.
Około 10.30 znajdujemy się w miejscu skąd niesamowite widoki na jeziora i ogromną rozległą sawannową równinę. To robi wrażenie. Europa jest mała i ciasna. Tu - niewiarygodna nie do ogarnięcia przestrzeń.
Jazda pod górę i znów zachwyt - widok na jeziora turkusowoniebieskie Chamo i burożółte Abaya.
W drodze powrotnej spotykamy zebry, dik-diki, guźce z małymi. Dookoła wręcz filmowe widoki - i niebieskie góry w oddali.
Po południu, po 15 wyruszamy nad Chamo. Godzinna przejażdżka łodzią po jeziorze - duża
przyjemność. To naprawdę malownicze i żyjące jezioro - z masą ptactwa wodnego (szczególnie rzucają się w oczy wielkie pelikany), krokodyli wygrzewających się w słońcu na brzegach wysepek czy hipopotamów. Wokół jeziora spore wzgórza - to tam byliśmy rano.
Gdy wracamy robi się wietrznie i jakby burzowo. W drodze - piękna tęcza. Taki widok kojarzy mi się z poczuciem szczęśliwości i znaku/daru bożego. Już wiem, że będzie mi brakowało tych klimatów, tych widoków, tych ludzi...
Około 18 zasiadamy w restauracji hotelu Bekele Molla w Arba Minch. To ulubiony hotel Ryszarda Kapuścińskiego - piękny widok z tarasu na dwa jeziora: turkusowe (Chamo)
i żółtobrunatne (Abaya). W oddali błyskawice, kelnerzy usuwają stoliki i krzesełka z tarasu.
Kolacja - trochę ryby od J. Na całą porcję nie mam ochoty - to o wiele za dużo dla mnie.
W naszym Siket hotel tym razem niemiła niespodzianka - brak wody. Usiłuję się dopytać kiedy może być - luzacy buszujący w hotelu nic nie wiedzą albo udają , że nie rozumieją moich pytań.