Wstaję o 5.30.
Na śniadanie - kawałek bagietki, buła francuska plus b. dobra kawa z ekspresu i pyszny sok pomarańczowy.
7. żegnamy naszą dotychczasową ekipę autokarową - oni wracają (do Agadiru?), a my - nowym autokarem ruszamy do Casablanki.
Po lewej stronie drogi - ocean oraz poletka uprawne, w wiekszości zalane wodą. Okazuje sie, że to hodowle ostryg.
Przed 9. mijamy miejscowość El Jadida(nowe miasto) - niegdyś forteca portugalska (XVI do XVIII w. pod kontrolą Portugalczyków) i port; obecnie kurort Maroka.
Mijamy spore grupy odświętnie ubranych Marokańczyków - jest święto przerwania postu - koniec ramadanu.
Przed 10. zatrzymujemy się na krótko przy autostradzie. Mamy 32 km do celu.
10.30 wreszcie Casablanca.
W 1755 berberyjskie miaso Anfa zostało zniszczone przez potężne trzęsienie ziemi. Postanowiono je odbudowac jako Dar el-Beida (biały dom czyli Casa Blanca).
Znajduje się tu 3. pod względem wielkości meczet.
Meczet Hassana II - ukończony w 1991 r., budowany 6 lat wg projektu francuskiego architekta. Minaret 175 m. wysokości; meczet o powierzchni 200 x 100 m ma cedrowy rozsuwany dach, 50 żyrandoli, betonowe kolumny z granitowymi okładzinami; mieści w podziemiach salę ablucyjną z 41 marmurowymi fontannami w kształcie kwiatu lotosu i hammam z basenem. Może pomieścić w środku około 20 tysięcy osób, około 80 tysięcy na zewnątrz.
Rzeczywiście - imponuje wielkością, bogactwem zdobień, wystrojem wnętrz. Używany jest tylko w czasie większych świąt.
Po 12. jedziemy do centrum. Spacer po medynie, placu Muhammada V i po 13.ruszamy autokarem przez miasto.
Przed 14. docieramy do hotelu La Corniche.
Raczę się kawą i bułeczką pozostałą ze śniadania.
Przed 15. ruszam na spacer wzdłuż wybrzeża.
Sporo wystrojonych marokańskich rodzin z dziećmi spaceruje również. Po 17. wracam do hotelu zmęczona.
Kolacja o 19. - zupa krem z jarzyn, tajine - kurczak cytrynowy z oliwkami, na deser banan, brzoskwinia.
A przy stoliku - wspomnienia podróży służbowych - bardzo wesołe.
W pokoju - pakowanie.
Wcześnie idziemy spać, ale za oknem do rana przechodzą spore grupy świętujące zakończenie postu.